Oto i ciąg dalszy poradnika. Otóż metodą prób i błędów sprawdzamy, co może sprawiać problemy i mamy nowe wnioski.
Wosk pszczeli topi się w stosunkowo wysokiej temperaturze i zastygając mocno się kurczy, co sprawia, że w słoiku grzechocze i niestety, często pęka wzdłuż drewnianych knotów. Nie przeszkadza to w paleniu świecy, ale wizualnie może to przeszkadzać. Dlatego polecam wersję z dwoma bawełnianymi knotami. Co prawda pozbawimy się wówczas charakterystycznego dźwięku palonego drewna, ale nie pojawią się pęknięcia. Pozostawiam to Waszej decyzji, ale wybór musi być świadomy. Osobiście wybieram świece z dodatkiem wosku pszczelego. Uwielbiam jego miodowy zapach, który w połączeniu z innymi aromatami, daje cudowny efekt. Dla mnie najpiękniejsza kombinacja powstała z połączenia obu wosków, przypraw korzennych, goździków i imbiru – korzenny miód pitny.